Przykra niespodzianka

Do sobotniego spotkania żółto-niebiescy podchodzli po dwóch porażkach z rzędu. Podopieczni trenera Guza pragnęli powrócić na zwycięską ścieżkę, niestety i tym razem rywal okazał się zbyt mocny. Jedynie w partii otwarcia świdniczanie zaprezentowali się solidnie i wygrali do 19. Kolejne trzy rozdania padły łupem przyjezdnych, którzy zagrali naprawdę ambitnie, świetnie spisywali się w obronie, wyprowadzali zabójcze kontry. Natomiast siatkarze PZL LEONARDO Avii Świdnik nie wyglądali jak zespół, nieudane akcje wywoływały coraz to większą frustrację, w postawie zawodników można było dostrzec zrezygnowanie. Czy mówimy już o kryzysie, bądź drastycznym spadku formy? Mamy nadzieję, że nie! Sztab szkoleniowy musi jak najszybciej znaleźć przyczynę obecnego stanu rzeczy i wprowadzić rozwiązania, które pozwolą inkasować kolejne punkty do ligowej tabeli.

 

Jakub Guz: Ciężko coś powiedzieć po takim meczu, strasznie buzują emocje. To nie jest drużyna Avii, to jak zachowujemy się na boisku nie może tak wyglądać. Nie będę teraz opowiadał o siatkówce, bo ani taktyka, ani to jak mamy grać, nie jest przyczyną naszej słabej postawy. Problem tkwi w nas samych i musimy to wszyscy zrozumieć.

 

PZL LEONARDO Avia Świdnik vs MKST Astra Nowa Sól 1:3 (25:19, 22:25, 19:25, 21:25)