Passa trwa!

Zwycięska passa trwa! Siatkarze PZL LEONARDO Avii Świdnik poknali na swom parkiecie zespół CUK Anioły Toruń 3:1. Należy przyznać, iż to spotkanie trzymało w napięciu od pierwszej do ostatniej piłki. Partia otwarcia przebiegała pod dyktando Avii. Żółto-nibiescy grali lepiej z każdą kolejną akcją, wypracowali przewagę punktową i wygrali do 20. Kolejna odsłona to początkowe prowadzenie gości z Torunia, które zostało jednak szybko zniwelowane. Pod koniec seta świdniczanie wyszli na prowadzenie 23:20 i wydawało się, że na tablicy będzie widniał wynik 2:0. Nic bardziej mylnego, gospodarze nie skończyli trzech kolejnych ataków, co skrzętnie wykorzystały Anioły. Rozdanie numer trzy było ponownie wyrównane, dobra gra blok-obrona sprawiła, że podpieczni trenera Guza mieli trzy piłki setowe. Blok Stolca oraz fantststyczne zagrywki Grzony i to torunianie mieli szansę na zwycięstwo. Na szczęście znów dał o sobie znać słynny świdnicki mur, trzy punktowe bloki pozwoliły przechylić szalę na stronę Avii. Czwarty set nie był formalnością, goście nie dawali za wygraną, postawili się naszej drużynie. W pewnym momencie prowadzili 15:19, wszystko wskazywało na to, że będziemy świadkami tie-breaka. Wówczas w polu serwisowym pojawił się popularny Łysy i wszystko odwróciło się do góry nogami. Gospodarze wyszli na prowadzenie, ustawili szczelny blok, nie mylili się w ataku i ostatecznie zwyciężyli w całym spotkaniu. Był to trzeci mecz ligowy wygrany z rzędu.

 

Jakub Guz: Trzy punkty, które nie przyszły nam łatwo. Mogliśmy prowadzić 2:0, ale roztrwoniliśmy przewagę i przegraliśmy seta. W kolejne partii mogło być podobnie, ale zakończyła się ona na naszą korzyść. Dla kibiców ten mecz był z pewnością huśtawką nastrojów. My musieliśmy to przetrzymać, wytrzymać presję i chwała chłopakom, że nie zwiesili głów, bo z doświadczenia wiem, że ciężko się gra takie następne sety, gdzie wcześniej uciekają końcówki. Graliśmy z zespołem niewygodnym, który gra naprawdę dobrą siatkówkę. Nieprzypadkowo niedawno urwali oni punkt liderowi. To nie był najpiękniejszy mecz w naszym wykonaniu, ale najważniejsze, że trzy punkty zostają w Świdniku.

 

PZL LENARDO Avia Świdnik vs CUK Anioły Toruń 3:1 (25:20, 24:26, 29:27, 25:21)