Ostatni mecz rundy
W ostatnim meczu rundy jesiennej rozegraliśmy wyjazdowe spotkanie z Sandecją Nowy Sącz – liderem tabeli. Gospodarze zdobywają bramkę w końcówce pierwszej połowy (45+2). Po spotkaniu pełnym walki i zaangażowania, niestety przegrywamy 1:0 i wracamy do Świdnika bez punktów.
– Jestem bardzo zadowolony z zaangażowania zespołu, pod tym kątem nie możemy mieć żadnych zastrzeżeń, bo drużyna robiła wszystko, żeby odwrócić losy meczu. Spotkanie tak się potoczyło, że straciliśmy bramkę i do końca próbowaliśmy wyrównać wynik. Pierwsza połowa była dość wyrównana. Dobre interwencje Kuby na początku, a potem przydarzył się błąd indywidualny i przegrywaliśmy 1:0. W drugiej połowie goniliśmy wynik, mieliśmy swoje sytuacje, być może nie stuprocentowe, ale takie, że mogliśmy się pokusić o gola. Nie udało się i niestety zrobiły się takie brzydkie igrzyska. Dużo przerw, mało płynności w grze, dużo gry na czas ze strony Sandecji, więc był to generalnie brzydki mecz. Szkoda, że nie wywozimy z Nowego Sącza nawet punktu. Uważam, że swoim zaangażowaniem zasłużyliśmy na remis – powiedział po meczu Wojciech Szacoń.
– Był to mecz walki, przede wszystkim. Robiliśmy wszystko, żeby wywieźć chociaż jeden punkt z Nowego Sącza, gdzie spodziewaliśmy się dużo jakości piłkarskiej po przeciwniku, taką jakość piłkarską my też posiadamy i spodziewaliśmy się takiego czysto piłkarskiego meczu. To spotkanie okazało się pełne walki, pełne przepychanek, krzyków na boisku. Sędzia czasami nie wiedział co się dzieje. Ja, jako uprawniona osoba – kapitan, gdzie mam tą możliwość porozmawiania z nim w trakcie meczu, zapytania o pewne sytuacje, sędzia uciekał od podpowiedzi, od jakiejkolwiek konfrontacji. Natomiast nie tłumaczę się tym, tylko właśnie to był mecz walki, którą podjęliśmy. Jednak mimo to, wracamy bez punków. Wielka szkoda, bo kosztowało nas to bardzo dużo zdrowia. Ciągnęliśmy jakąś serię punktową, dlatego to tym bardziej boli. Emocje już trochę opadły, ale jesteśmy bardzo źli. Podziękowania dla chłopaków, bo robiliśmy naprawdę wszystko. Skupiamy się teraz na meczu następnym. Wyjeżdżamy z Nowego Sącza pełni negatywnych emocji tak naprawdę, pełni złości. Od poniedziałku spotykamy się i przygotowujemy się do meczu z Koroną, żeby po prostu na tej złości wyrwać trzy punkty, żeby wrócić na odpowiednie tory – dodał Wojciech Kalinowski.
Sandecja Nowy Sącz – Avia Świdnik 1:0 (1:0)
Bramka: Wolsztyński (45+2).
Avia: Murawski – Dobrzyński, Kursa, Rozmus, Kalinowski (76 Tkaczyk), Popiołek (81 Zawadzki), Uliczny, Remeniuk, Marek (69 Donda), Małecki, Maj (81 Zagórski).